Kriszna napisał(a):A sprawdzałeś czy playfield mieści się w skrzyni?Poprzez to że gościu poszedł na łatwiznę i nie zastosował łączenia 45 stopni mógł nie znacznie zgubic wewnętrzny wymiar.W takim przypadku mógł chociaż zastosowac łączenie na tzw.własne pióro.Do tego nie trzeba jakoś wyspecjalizowanego frezu.
Sprawdzałem. Pierwsza rzecz jaką zrobiłem po skręceniu. ;-)
Jeszcze jedno małe pytanko.Na krawędzi lewego i prawego boku powinno byc nacięcie pod plastikową prowadnice szyby.Na zdjęciach tego nie dostrzegam,jest to za frezowanie?
Kriszna napisał(a):Jeszcze jedno małe pytanko.Na krawędzi lewego i prawego boku powinno byc nacięcie pod plastikową prowadnice szyby.Na zdjęciach tego nie dostrzegam,jest to za frezowanie?
Sam dremelkiem wyryłem ;-)
to wydaje mi się przepłacone skoro gość nie zrobił wszystkiego, no chyba że nie dostał takiej informacji.
Berud napisał(a):to wydaje mi się przepłacone skoro gość nie zrobił wszystkiego, no chyba że nie dostał takiej informacji.
No zadowolony z tej fuszerki to nie jestem, ale zawsze jestem gotowy na kolejne wyzwania, więc machnął ręką na te "niedoskonałości".
Aha, chyba jeszcze się nie chwaliłem - stłukłem backglass
:mrgreen:
Playfield trafił do Rajchu do profesjonalnej firmy naprawczej. :-D
aka. poddałeś sie i dałeś zarobić niemcowi
? ile taka przyjemność kosztuje?
Ziben hundert funfcisz ojro ?
snowvictim napisał(a):Playfield trafił do Rajchu do profesjonalnej firmy naprawczej. :-D
Trochę słabo, że sie poddałeś. Zapał był, pomyśł też pewnie jak zwykle zabrakło cierpliwości.
pizmakus napisał(a):snowvictim napisał(a):Playfield trafił do Rajchu do profesjonalnej firmy naprawczej. :-D
Trochę słabo, że sie poddałeś. Zapał był, pomyśł też pewnie jak zwykle zabrakło cierpliwości.
Nie o to chodzi. Po pierwsze nie jestem w tej dziedzinie (malowanie) ekspertem. Wpakowałem w tę odnowę bardzo dużo pieniędzy. Kupiłem nowe pudło, wymieniam większość switchy (niektóre już słabo trybią), śruby do słupków wszystkie nowe muszę kupić, bo te stare mają pourywane gwinty i gdzieniegdzie rdzę (!?), słupki też nowe, plastiki już mam nowe (kupiłem kiedyś), rampy flame polishem (hehehe), chcę wymienić wszystkie solenoidy, planuję konwersję na LED (to co te żarówki zrobiły starym plastikom, to po prostu pod mur bym je dał...). No mówiąc krótko - wziąłem to na poważnie, a wiem, że z moimi umiejętnościami malarskimi nie odmaluję ładnie tego playfieldu. Jakbym leciał pędzelkiem tak jak ducha to owszem, zrobiłbym to w porządku. Ale ja chcę żeby było pięknie a nie w porządku. Dlatego wolę żeby playfieldem zajął się ktoś, kto się na tym zna.
Po drugie, za tydzień lecę zagranicę na dwa miesiące, więc i tak nie będę mógł się za bardzo Elvirką zająć. Malarze powiedzieli, że do dwóch miesięcy robota zajmie, więc akurat. Ciotce akurat do Berlina podeślą dechę to będzie o wiele taniej a ja odbiorę ją stamtąd jak będę wracał.
Posty, śrubki plastiki i inna drobnica ok. Ale powiedz, po co wlaściwie rzeźbiłeś cały nowy cabinet i backbox? Coś mi sie wydaje ze po podliczeniu wszystkich wydatków taniej jednak by bylo wyłowić sztukę już zrobioną.
