Forum Flipperowe

Pełna wersja: Teraz już wiem, który flipper jest najlepszy ;)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Przeniosłem ACDC w nowe miejsce i odpaliłem po jakichś 3 miesiącach przerwy, bo wałkowałem inne tytuły i zapomniałem dlaczego ludzie tak podniecają się tym tytułem.

To co zrobił Stevie Rithcie, który moim zdaniem jest leniem śmierdzącym (z całym szacunkiem do niego) to masakra!

Gra ma tak niesamowity FLOW, że połyka MM i inne tytuły na śniadanko. Do tego muza i gotowe.

Jedynie wstyd, że Stern wszędzie wpierdziela te pieprzone plastiki i inne photoshopowe gówna.

Wracając do Lenia Śmierdzącego - Stevie jest kultową postacią, ale przy Sternie robi po łebkach i fuksem mu się udaje tworzyć fajne rzeczy (ciągle powtarza schematy, T2, STTNG i inne - nie wprowadza żadnych innowacji), ale drodzy Państwo - to nie jest jego wina - tylko wina Garegoa Sterna, który chce produkować 4 tytuły rocznie i biczuje tam wszystkich, żeby robić.

ACDC wygrywa też oprogramowaniem - ilość bonusów i kombinacji powala na kolana. Dzisiejszy dzień zaliczam do mega udanych - dawno nie miałem takiego funu grając na maszynce.

Jak ktoś będzie niedaleko Rzeszowa to zapraszam!
popieram w 100 % swietna maszyna !!
Squall napisał(a):tylko wina Garegoa Sterna, który chce produkować 4 tytuły rocznie i biczuje tam wszystkich, żeby robić.
Cztery to tak dużo? Wink
Squall napisał(a):Jak ktoś będzie niedaleko Rzeszowa to zapraszam!
Namówiłeś mnie - muszę się w końcu do Ciebie wybrać Smile
4 flippery rocznie? Czy dużo?

Oczywiście, że dużo - kiedy brakuje kasy na programistów, nie dba się o dokończenie kodów w poprzednich flipperach jak Xmen, Metallica, Transfomers czy nadal ACDC.

Gary Stern to strasznych chytrus - jaką opinię ma - poczytajcie sobie na zagranicznych forach.

Mają linie produkcyjne non stop zawalone i wszyscy działają pod presją czasu.

Skupia się mocno na robieniu kasy - zapominając o klinetach, którrzy kupili inne tytuły.

Każdy ich nowy flipper ma wiele wad - trzeba wymieniać magnet boardy i inne gówna, które nie do końca zostały przetestowane itp.

Ja mogę o tym książkę napisać Smile
Ciekawa opinia, jeżeli nic się nie zmieni to stare flipy zawsze będą w cenie Big Grin
NEX napisał(a):[quote="Squall"]tylko wina Garegoa Sterna, który chce produkować 4 tytuły rocznie i biczuje tam wszystkich, żeby robić.
Cytat:Cztery to tak dużo? Wink

jak dla mnie to też dużo (trzeba zrobić projekt wszystkiego, wykonanie itp, masa czasu), przy takiej produkcji zapomina się o poprawkach Undecided
Celowo zadałem pytanie czy 4 maszyny to tak dużo.

1993
White Water
Dracula
Indiana Jones
Star Trek TNG
1995
Dirty Harry
No Fear
Johnny Mnemonic
Jack-Bot
Congo

Kiedyś nie było to problemem...
Konrad, nie warto bronić czegoś dla samej idei bronienia. Flipery Stern maja swoje mankamenty i trzeba je wytykać, żeby kolejne ich nie miały, a nie przyklaskiwać ochoczo na każde wezwanie.

Przeglądając listy twórców fliperów z 1993 nazwiska praktycznie w ogóle się nie powtarzają. Przeglądając twórców "sternów" zdarza się to często.
Warto spojrzeć też z jaką częstotliwością Steve Ritchie projektował kiedyś, a jaką teraz. Google wszystko wie ;-)
janekV8 napisał(a):Konrad, nie warto bronić czegoś dla samej idei bronienia. Flipery Stern maja swoje mankamenty i trzeba je wytykać, żeby kolejne ich nie miały,
Hmmmm a na podstawie czego wywnioskowałeś że bronię maszyn Sterna? Zawsze powtarzałem że nie przepadam za nimi (poza pojedynczymi przypadkami).

A może S. Ritchie po prostu już "wypalił się" i nie jest w stanie zaprojektować czegoś co wywoła efekt WOW...
Konrad - ale wtedy zdaje się było prosperity jeśli chodzi o flipperki i czy możesz sprawdzić ile osób zatrudniał Williams wtedy?

Chyba o wiele więcej, swoją drogą, mieli więcej programistów itp. itd.

Kurde nawet produkcja plastikowych bajerów typu domki, spluwy, dodatki była lepsza.
Lepszy rodzaj plastiku itp itd?

Teraz to same badziewia dają ehhh, gdzie te czasy, gdzie w WhiteWater była fajna małpa z włosami Tongue
Squall napisał(a):Kwtedy zdaje się było prosperity jeśli chodzi o flipperki i czy możesz sprawdzić ile osób zatrudniał Williams wtedy?
Chyba o wiele więcej, swoją drogą, mieli więcej programistów
Ale to było prawie 20 lat temu. W elektronice/informatyce 20 lat to kilka epok! Zobacz na jakim sprzęcie pracowali Ci programiści 20 lat temu a na jakim pracują dziś...
Software w Sternach jest rozbudowane i poszło do przodu w porównaniu do BWMS, mechanika i użyte materiały to tani szajs... miałem Piratów Z Karaibów to sobie dokładnie wszystko obejrzałem. Opłacalna inwestycja tylko w LE version.
Najlepsze flippery mają foki i ryby Smile
NEX napisał(a):
Squall napisał(a):Kwtedy zdaje się było prosperity jeśli chodzi o flipperki i czy możesz sprawdzić ile osób zatrudniał Williams wtedy?
Chyba o wiele więcej, swoją drogą, mieli więcej programistów
Ale to było prawie 20 lat temu. W elektronice/informatyce 20 lat to kilka epok! Zobacz na jakim sprzęcie pracowali Ci programiści 20 lat temu a na jakim pracują dziś...

Tym bardziej zaskakuje, że mimo tych 20 lat ich flippery są tak pozbawione innowacji. Większość maszyn (wszystkie ?) nie ma nawet video moda, kiedy przy dzisiejszej technice można by tam osobną grę upchnąć... W tych w które grałem brakuje też jakiejkolwiek interaktywności, czyli np. wybierania czy się woli 5m czy extra balla, wybierania misji jak w star treku czy wybierania ścieżki dźwiękowej jak w niektórych grach z bardziej "zacofanych" czasów. Masz stół, bile, wal w targety i to wszyskto. Pójście po najmniejszej linii oporu.
Jarnie to co powiesz na to, że taki cipowaty i kiepski Stern wytrzyma więcej napieprzania w niego niż jakikolwiek Williams?

Na Sternach, które są robione pod kase (efektowne multiball i inne bajery) rzadko kiedy coś poważnego się dzieje?

A Williamsy? Switche, które non stop się zacinają i inne pierdółki.

Wkurza mnie jakość Sternów, ale są o wiele bardziej wytrzymałe niż Williamsy
Stron: 1 2