Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[Austria - Wiedeń] Lunapark Prater
#1
Wracajac z Chorwacji nie moglem sie powstrzymac do wizyty na Praterze, gdzie pogrywalem mieszkajac tam w 2009 a pozniej na Sylwka w 2014 :]
2 salony gier, fotki porobilem wrzuce w wolnej chwili, na aplikacji Pinball location widoczny spis maszyn lecz ciut nie aktualny.
Odpowiedz
#2
Jako że do stolicy Austrii wybrałem się z dziećmi, to podczas trzydniowego pobytu w Wiedniu każdego dnia byłem w Praterze.

Wiedeński Prater jest to stosunkowo rozległy park publiczny, położony między Dunajem a Kanałem Dunajskim. Dawniej były to tereny łowieckie Habsburgów, które potem udostępniono publiczności. W stolicy Austrii jest to popularny ośrodek wypoczynkowo-sportowy.

Część Prateru który opiszę to miejsce zabaw i spotkań jest nazywane Wurstelprater. Znajduje się tutaj lunapark z atrakcjami typu kolejki górskie, domy strachu, karuzele, kolejka parkowa i co najważniejsze 3 salony gier z flipperami… Można jeszcze wspomnieć że przy wejściu do parku stoi jeden z najstarszych diabelskich młynów – Wiener Riesenrad.

Park jest otwarty od marca do października. Kilka atrakcji, takich jak restauracje i budki z jedzeniem, jest otwartych przez cały rok. Park można odwiedzać bezpłatnie jednak wszystkie znajdujące się w nim atrakcje są płatne. Cena za bilet na poszczególne atrakcje wynosi od 1 do 15 euro.
Cena za grę na flipperach: od jednego do dwóch euro za 5 kulek.
Co ciekawe wyszło tak, że gra na nowych flipperach (produkowane po 2000 r.) jest tańsza niż na klasykach (dokładniej poniżej…).
Odpowiedz
#3
Miejsce, co do którego miałem spore oczekiwania, nosi nazwę "Top Ten". Znalazłem informację na pinside, że w tej miejscówce czeka na mnie aż dziesięć maszyn, przeważnie klasycznych, a na czele tej kolekcji jest moje ulubione "Medieval Madness". Liczyłem na dobry stan tej maszyny i okazję do zagrania, gdyż wg mojej skromnej wiedzy, jedyne miejsce publicznie udostępniające tę maszynę w kraju, to krakowskie Muzeum Flipperów, a co za tym idzie nie mam zbyt wielu okazji na niej pograć. Niestety, stan maszyny w "Top Ten" pozostawiał wiele do życzenia, szczególnie irytująca była wypukłość na playfieldzie, pojawiająca się pomiędzy łapkami, tuż nad nimi. Mimo że kulka, która wydawała się zmierzać prosto do "draina", w ostatniej chwili skręcała w stronę jednej z łapek, co sprawiało radość dzieciom, mnie jednak bardziej denerwowało.

Przed wizytą w tym miejscu oczekiwałem, że po raz pierwszy zagram w "Terminator 3" od STERN’a, ale niestety okazało się, że ta maszyna była wyłączona. Na szczęście udało mi się zagrać po raz pierwszy w "ELVISA" również od STERN’a.

A oto ciekawostka: jeśli planujecie odnaleźć to miejsce przy pomocy nawigacji Google, przygotujcie się na zawód – prowadzi ona do zupełnie innego miejsca.

Co do cen: jedna gra kosztuje 2 euro, natomiast za trzy gry trzeba wyłożyć 4 euro (w jednej grze dostajesz 5 kulek).

[Obrazek: f307b5f81a4367e8gen.jpg]

[Obrazek: c671c9207747259cgen.jpg]

[Obrazek: 46461698c86af77egen.jpg]

[Obrazek: ae765b79da414989gen.jpg]
Odpowiedz
#4
Jednym z miejsc, które mnie pozytywnie zaskoczyło, jest "Daytona Beach". Choć mogłem tam zobaczyć tylko pięć maszyn, były to jednak same topowe tytuły, z Mandalorian i Godzillą na czele (może z wyjątkiem Wrestemania, której nie uważanam za "topową"). Dodatkowym pozytywnym aspektem były atrakcyjne ceny: tylko 1 euro za jedną grę (gdzie jedna gra składała się z pięciu kulek), co w zasadzie wynosi mniej niż w warszawskich Zagrywkach. Maszyny, włącznie z kultowym TAF, były utrzymane w bardzo dobrym stanie technicznym. Miejsce to zdecydowanie zasługuje na uwagę każdego entuzjasty flipperowej rozrywki i zdecydowanie warto je polecić.


[Obrazek: aab67b8b5658cedfgen.jpg]

[Obrazek: d96ba37b01627a61gen.jpg]

[Obrazek: 579b6682c819be90gen.jpg]

[Obrazek: d6137e948ce82b11gen.jpg]
Odpowiedz
#5
Ostatnim miejscem w obrębie lunaparku, gdzie można zagrać na flipperach, jest "Jolly Joker". Znajduje się tam całkiem spora liczba maszynek, głównie nowych tytułów. Nie spędziłem tam zbyt wiele czasu, ponieważ wiele z tych maszyn jest dostępnych również w moim mieście. Wyjątkiem był "Dr. No" - żałuję, że nie miałem okazji zagrać na tej konkretnie maszynie (pech chciał że była zajęta, a ja nie chciałem czekać).

[Obrazek: 2298935fdb0fbe01gen.jpg]

[Obrazek: 5acb983e7322c271gen.jpg]

[Obrazek: 07a4aec1635fa968gen.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości