17/06/2020, 00:14
Dziś tam w końcu zajrzałem. Poniżej kilka spostrzeżeń.
Problemem jest parkowanie. Znalezienie miejsca parkingowego pomiędzy Placem Trzech Krzyży a Rondem de Gaulle’a nie jest łatwe (od pon do pt do godz. 18 trzeba też liczyć się z opłatą parkingową). Każdy Warszawiak oczywiście wie o tym - info umieszczam dla osób z poza Warszawy.
Nie za bardzo miałem czas zwiedzać wszystkie piętra - ograniczyłem się w zasadzie to poziomu -1 na którym stoją flippery. Pierwsze co rzuca się w oczy to przestrzeń, tam jest naprawdę bardzo dużo miejsca. Obsługa bardzo miła. Automat do sprzedaży żetonów tuż przy wejściu, więc problemów z wymianą monet nie ma (jeśli jednak ktoś chce zapłacić za żetony kartą to musi przejść się do baru).
W lokalu jest przyjemnie. Warunki do gry naprawdę dobre. W tle słychać bardzo cichą muzykę, która w żaden sposób nie przeszkadza w grze (byłem o godzinie 13-ej).
Flippery stoją na poziomie -1, tuż przy schodach, które znajdują się niedaleko wejścia do lokalu. Co do samego rozstawienia maszyn to można było to zrobić lepiej. Maszyny ustawione bardzo blisko siebie. Jeden niewielki "wysoki" stolik znajduje się przy pierwszej maszynie. Gdyby ktoś chciał zagrać na pozostałych 7 flipperach a przy tym wypić sobie piwko/drinka to musi je postawić "pod maszyną" - trochę to średnio pomyślane a wystarczyło porozdzielać co drugą maszynę jakimś niewielkim stolikiem. Przy takiej ilości miejsca chyba nie byłoby z tym problemu....
Niestety w pobliżu flipperów brak też normalnych stołów lub chociaż miejsc gdzie można byłoby usiąść. Najbliższe są dosyć daleko. Szkoda, ponieważ nie raz wybieraliśmy się na flippery w kilka osób chcąc przy okazji wypić jakieś piwo/drinka czy zjeść jakąś pizze. W Zagrywkach na chwilę obecną byłoby to troszkę utrudnione. Mam nadzieję że z czasem to zmienią.
Co do samych maszyn - miałem niewiele czasu, więc zdążyłem zagrać jedynie na 4.
The Beatles - fajny flipper stylizowany na klasyka. Zero ramp, prosty stół, całkiem przyjemna maszyna. Wszystko działa perfekcyjnie.
Ghostbusters - tu niestety jest gorzej. Maszyna kompletnie niewyregulowana. Bila wybijana z prawej łuzy przy podniesionym flipperze prawie za każdym razem przeskakuje nad flipperem i ucieka a przy opuszczonej łapce odbija się od niej w taki sposób, że bardzo często kończy grę. Gracz nie ma praktycznie na to żadnego wpływu ponieważ tilt ustawiony jest totalnie od czapy. Warny lecą nawet przy mocniejszym wybiciu wybijakiem a podczas multiballa są standardem. Ci którzy mnie znają wiedzą że praktycznie nie trzęsę maszynami podczas gry a tu kilkadziesiąt warnów i parę tiltów mi się przydarzyło. Ktoś powinien porządnie wyregulować tego flippera.
Stanger Things - flipper nowy i działa bez zarzutu ale takiego gniota to Stern bardzo dawno nie wyprodukował. Miałem wrażenie, że to jakaś Sega (i to jedna z najgorszych) z lat 90-tych. Na tej maszynie raczej więcej nie pogram - szkoda czasu.
Deadpool - całkiem fajna maszynka. Zagrałem dwa razy i z tego co zauważyłem wszystko działa perfekcyjnie. Na pewno jeszcze do niej nie raz wrócę.
Na pozostałych niestety nie zagrałem ale uczynię to podczas kolejnej wizyty, szczególnie, że Guardians of the Galaxy i Star Wars bardzo lubię a Remake Monster Bash także prezentuje się nieźle.
Generalnie miejscówka bardzo na plus, choć kilka rzeczy można byłoby poprawić. Oceniam oczywiście pod kątem wypadów na flippery (w pojedynkę lub w większym gronie). Na pewno niebawem znów tam zajrzę.
Problemem jest parkowanie. Znalezienie miejsca parkingowego pomiędzy Placem Trzech Krzyży a Rondem de Gaulle’a nie jest łatwe (od pon do pt do godz. 18 trzeba też liczyć się z opłatą parkingową). Każdy Warszawiak oczywiście wie o tym - info umieszczam dla osób z poza Warszawy.
Nie za bardzo miałem czas zwiedzać wszystkie piętra - ograniczyłem się w zasadzie to poziomu -1 na którym stoją flippery. Pierwsze co rzuca się w oczy to przestrzeń, tam jest naprawdę bardzo dużo miejsca. Obsługa bardzo miła. Automat do sprzedaży żetonów tuż przy wejściu, więc problemów z wymianą monet nie ma (jeśli jednak ktoś chce zapłacić za żetony kartą to musi przejść się do baru).
W lokalu jest przyjemnie. Warunki do gry naprawdę dobre. W tle słychać bardzo cichą muzykę, która w żaden sposób nie przeszkadza w grze (byłem o godzinie 13-ej).
Flippery stoją na poziomie -1, tuż przy schodach, które znajdują się niedaleko wejścia do lokalu. Co do samego rozstawienia maszyn to można było to zrobić lepiej. Maszyny ustawione bardzo blisko siebie. Jeden niewielki "wysoki" stolik znajduje się przy pierwszej maszynie. Gdyby ktoś chciał zagrać na pozostałych 7 flipperach a przy tym wypić sobie piwko/drinka to musi je postawić "pod maszyną" - trochę to średnio pomyślane a wystarczyło porozdzielać co drugą maszynę jakimś niewielkim stolikiem. Przy takiej ilości miejsca chyba nie byłoby z tym problemu....
Niestety w pobliżu flipperów brak też normalnych stołów lub chociaż miejsc gdzie można byłoby usiąść. Najbliższe są dosyć daleko. Szkoda, ponieważ nie raz wybieraliśmy się na flippery w kilka osób chcąc przy okazji wypić jakieś piwo/drinka czy zjeść jakąś pizze. W Zagrywkach na chwilę obecną byłoby to troszkę utrudnione. Mam nadzieję że z czasem to zmienią.
Co do samych maszyn - miałem niewiele czasu, więc zdążyłem zagrać jedynie na 4.
The Beatles - fajny flipper stylizowany na klasyka. Zero ramp, prosty stół, całkiem przyjemna maszyna. Wszystko działa perfekcyjnie.
Ghostbusters - tu niestety jest gorzej. Maszyna kompletnie niewyregulowana. Bila wybijana z prawej łuzy przy podniesionym flipperze prawie za każdym razem przeskakuje nad flipperem i ucieka a przy opuszczonej łapce odbija się od niej w taki sposób, że bardzo często kończy grę. Gracz nie ma praktycznie na to żadnego wpływu ponieważ tilt ustawiony jest totalnie od czapy. Warny lecą nawet przy mocniejszym wybiciu wybijakiem a podczas multiballa są standardem. Ci którzy mnie znają wiedzą że praktycznie nie trzęsę maszynami podczas gry a tu kilkadziesiąt warnów i parę tiltów mi się przydarzyło. Ktoś powinien porządnie wyregulować tego flippera.
Stanger Things - flipper nowy i działa bez zarzutu ale takiego gniota to Stern bardzo dawno nie wyprodukował. Miałem wrażenie, że to jakaś Sega (i to jedna z najgorszych) z lat 90-tych. Na tej maszynie raczej więcej nie pogram - szkoda czasu.
Deadpool - całkiem fajna maszynka. Zagrałem dwa razy i z tego co zauważyłem wszystko działa perfekcyjnie. Na pewno jeszcze do niej nie raz wrócę.
Na pozostałych niestety nie zagrałem ale uczynię to podczas kolejnej wizyty, szczególnie, że Guardians of the Galaxy i Star Wars bardzo lubię a Remake Monster Bash także prezentuje się nieźle.
Generalnie miejscówka bardzo na plus, choć kilka rzeczy można byłoby poprawić. Oceniam oczywiście pod kątem wypadów na flippery (w pojedynkę lub w większym gronie). Na pewno niebawem znów tam zajrzę.